poniedziałek, 30 grudnia 2013

Życzenia Noworoczne



Szczęśliwego Nowego Roku 2014


życzę wszystkim, którzy mnie odwiedzają

 

wtorek, 10 grudnia 2013

Odpajęczanie bloga



Witam wszystkich serdecznie po dłuższej przerwie.

Jakoś szybko te pory roku śmigają. I znów zima... i powinnam powiedzieć: lubię zimę, bo lubię robić czapki i lubię je nosić...
Przewinęło się ich trochę przez moje drutki, ostatnio też. Było dużo powtórek. Oto niektóre z nich, bez szalików.









Rozsypały się...









Moje ostatnio ulubione zestawienie kolorów białego i szarego.











Wciąż mnie kusi, aby wypróbować coś nowego (dla mnie). Tym razem to sposób na elastyczny początek ściągaczowej czapki. Tubular Cast On - Tutaj  i tutaj znalazłam pomoc. Ostatnio rzadko stosowałam w czapkach normalne ściągacze, zastępując je warkoczykami, i-cordem, dwukolorowym ściągaczem, rulonikiem...
Rozpiszę, może Komuś przyda się również.



Rozpoczynamy od prowizorycznego nabrania oczek swoją ulubioną metodą, moja jest ta.
  1. Nabrać połowę potrzebnych oczek, czyli zamiast 100 nabrać 50. 
  2. Kolorem podstawowym przerabiać 1oczko prawe, 1 narzut do końca rzędu i złączyć w okrążenie.
  3. 1 oczko prawe, następne zdjąć jak do przerobienia na lewo, nitka z przodu robótki, powtarzać do końca okrążenia.
  4. Nitka z tyłu robótki, zdjąć 1 oczko jak do przerobienia na lewo, przenieść nitkę do przodu i następne oczko przerobić jako lewe, powtarzać do końca okrążenia.
  5. Jak okrążenie 3.
  6. Jak okrążenie 4.
  7. i teraz przerabiamy już normalnie ściągacz 1 prawe, 1 lewe.
  8. Na koniec usuwamy nitkę prowizorycznych oczek.
Dziękuję, że zaglądacie do mnie, nawet gdy nic się na blogu nie dzieje i za wszystkie  komentarze i do następnego. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.


czwartek, 15 sierpnia 2013

Listkowa serweta dzierga się...




Dzięki przesympatycznej Alicji, która prowadzi blog za woalką  mogę kontynuować dzierganie listkowej serwety. W szybkim tempie przysłała mi brakujące kłębki.
Alu, serdecznie dziękuję. Dzięki Tobie serweta ma szanse na zakończenie. Jestem Ci bardzo wdzięczna.






Dziergam z przyjemnością te listeczki, bo ja lubię liściaste wzory. A gdy znudzą mi się białe oczka to chwytam się za kolory i rękawiczki dziergam do czapek z poprzedniego wpisu.



Alu, jeszcze raz serdecznie dziękuję.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do następnego, może już rękawiczkowego wpisu.

wtorek, 30 lipca 2013

Żakardowy toczek

Pięknie dziękuję za zainteresowanie w sprawie ogłoszonej w poprzednim wpisie, tzn. poszukiwaniem przeze mnie brakujących kłębków w celu dokończenia listkowej serwety. Dobre Duszki czuwają i objawiają się kiedy jest potrzeba. Brakujące kłębki lecą do mnie i już "ostrzę druciki".

W tzw. międzyczasie wydziergałam coś z myślą o zimie. Jedna z koleżanek dziergała właśnie żakardową czapkę i postanowiłam dołączyć do niej.





Robiłam z innej włóczki, więc nie obyło się bez prucia. Już nawet wydawało się, że koniec, przeciągnęłam nitkę przez ostatnie oczka, no i nie było dobrze, więc sprułam denko i zrobiłam jeszcze raz i już nic się nie marszczy, leży dobrze. Koleżanka zrobiła bardziej kolorową, a ja nie mogłam zdecydować się na kolory i w końcu powstała dżinsowo-biała.
Włóczka to 100% Highland Wool, druty 4mm. Łotewskim warkoczykiem początek czapki i początek denka.
Wysokość czapki, tj. do drugiego warkoczyka wynosi 13 cm. Właśnie zmierzyłam, bo na zdjęciu poniżej wygląda na bardzo wysoką.


Następna będzie kolorowa, zainspirowana cyniami, które jak co roku pięknie zakwitły.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do następnego.


niedziela, 21 lipca 2013

Może Ktoś ma...

... ze starych zapasów nitkę Aida kolor 1 (biały). Metka tak wygląda
Właśnie znalazłam w czeluściach szuflady zaczętą daaawno temu serwetę, na dokończenie której zabrakło mi nitki, która była kupiona w Polsce w 2006 roku. Może Ktoś ma 1 lub 2 lub 3 szt i chciałby się pozbyć, chętnie przygarnę. W zamian kupię coś we wskazanym sklepie internetowym lub wyślę pieniądze przelewem lub paypalem.
A zaczęta serweta wygląda tak. Do zakończenia wzoru niewiele zostało, ale dużo oczek do przerobienia.
Być może obecna nitka niewiele różni się od tej mojej. Ale najpierw spróbuję zdobyć ze starszej produkcji.

Uśmiecham się, może się uda. Serdecznie wszystkich pozdrawiam

środa, 17 lipca 2013

Nie wolno się poddawać




Skończyłam wreszcie szal, o którym wspomniałam kolejny raz w poprzednim wpisie. Trzy lata temu go zaczęłam, w międzyczasie zrobiłam kilka szali, a ten cierpliwie czekał na zakończenie, bo taki jakiś mniej udany mi się zrobił. 
Włóczka to Baby Lace Merino z elann.com, 50g/550m, druty 3.5 i 3mm.






Właśnie go przymierzyłam i doszłam do wniosku, że może być, a nawet więcej podoba mi się dosyć dosyć. Na niedociągnięcia przymrużam oko.
I w dalszym ciągu będę trwać przy tym, aby nie pokazywać rozpoczętych prac.





Bardzo letnia pogoda u nas i takiej Wam życzę. Jak lato to lato.

czwartek, 4 lipca 2013

Przyszedł odpowiedni czas


Obiecywałam sobie, że przez najbliższy czas nie będę robić z cienizny, ale wpadł mi w ręce szal, który jakieś 3 lata czekał na zmiłowanie - przyrabiałam bordiurę i po kilkakrotnym wyciągnięciu nie tego drutu co trzeba  w czasie odwracania robótki i konieczności nabierania spuszczonych oczek, rzuciłam skutecznie szalem na 3 lata. Teraz ma już bordiurę na jednym długim boku, reszta przede mną. To jest mój pierwszy szal z cienkiej nitki, nie jest idealny, będzie mój, bo szkoda pruć. Mam na swoim koncie już kilka szali, a ten będzie taki wspomnieniowy.
Złamię zasadę, że nie pokazuję rozpoczętych robótek, bo ten szal był już kilka razy pokazywany i pewnie już nic mu nie zaszkodzi. Teraz wygląda tak:

W celu pokolorowania tego wpisu kilka ogrodowych fotek. Lubię nasturcje. W tym roku posadziłam ich więcej.















Są tu i jeszcze w kilku miejscach.
















Róża najbardziej pnąca zakwitła obficie. Inne kwiatuszki też świetnie sobie radzą.



































Pięknie dziękuję za odwiedziny, za komentarze i pozdrawiam wszystkich serdecznie.

niedziela, 23 czerwca 2013

Szetlandzkim wzorem

Poszukałam w sobie trochę więcej cierpliwości i zrobiłam z cieniutkiej wełenki szal szetlandzkim wzorem. Robiłam i robiłam i wydawało mi się, że końca nie widać. Włóczka to Baby Lace Merino z elann.com, 50g/550m, druty 3mm. Zużycie ok.120g, czyli 2 i trochę trzeciego kłębka.
Długość szala to ilość oczek, a szerokość to rzędy. Wymiary około190x60 cm.
Teraz mogę powiedzieć, że nie taki diabeł straszny jak go malują, jak się nie spróbuje to się nie wie. Mam ochotę na następny, ale już nie z takiej cienizny. 














Najbardziej zbliżony kolor jest na trzecim zdjęciu.
Przy okazji fotografowania szala z przyjemnością obiektyw skierowałam w kierunku róż, posadzonych jesienią ubiegłego roku. Świetnie sobie radzą.

I tym kolorowym akcentem kończę ten krótki wpis - duży projekt, krótki wpis. 
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich tu zaglądających.

środa, 22 maja 2013

Mlecze

A dlaczego taki tytuł? Otóż, jedna z moich sympatycznych internetowych koleżanek Grażyna od dłuższego czasu w różny sposób zachęcała mnie, abym wreszcie coś nowego tutaj napisała. A u mnie... całkowity brak weny. Zaczęte projekty po jakimś czasie przemieniały się z powrotem w kłębki. Na placu boju został tylko szalik i szal, które są w trakcie dziergania.
A któregoś dnia napisała ..."chociaż mlecze wstaw"...
Grażynko, mogą być takie? i  serdecznie dziękuję za wszystko.
Szczerze powiem,  gdy wchodziłam na swój blog już miałam dosyć tej malinowej kamizelki. Jeszcze trochę i obrzydziłabym sobie ją całkiem, nie tylko na blogowym obrazku.

Ponieważ wiosna jest wreszcie na cały gwizdek, więc dużo czasu spędzam w naszym małym ogrodzie. Mam nadzieję, że wszystko ładnie wyrośnie i nie będzie suszy, jak przez ostatnie 3 lata. W wyniku przymrozków w okolicach Zimnej Zośki ucierpiały magnolie - różowa jakoś sobie poradziła, ale cytrynowa... aż żal na nią patrzeć.



Sterta kolorowych kołnierzyków będzie chyba odpowiednim towarzystwem dla mleczów - kupka kwiatków i kupka kołnierzyków.
Kołnierzyki to dobry sposób na wykorzystanie resztek włóczek. Zrobiłam jedne większe, drugie mniejsze, np. dla mamy i córki.





Z kupki wydłubałam jeden... wydziergany z włóczki Drops Delight, kolor chyba nr 11.





W ramach małych form powstała tunika/sukienka w kolorze miętowym dla Małej Damy. Włóczka to SMC Extra Soft Merino Fino (Superwash), 50g/175m, druty 4mm. Model oparty na niebieskich kropkowanych kamizelkach zrobionych jakiś czas temu (dwa posty poniżej). Myślę, że będzie pasować na 5/6- latkę.















W ramach nauki nowych technik, tym razem podwójna dzianina żakardowa/double knitting. Wreszcie, bo już mi się wydawało, że nic z tego nie będzie, zaczęłam robić szalik, w chłodniejsze dni do niego wracam, więc przybywa bardzo wolno. Dziergam też szal z cieniutkiej wełenki. Obydwie robótki pokażę, gdy zrobię -  jeżeli coś pokażę w trakcie dziergania, to potem nigdy tego nie skończę.

Ponieważ z weną nie jest jeszcze dobrze, więc z wykonaniem innych zaplanowanych projektów zaczekam.
Wraz z pozdrowieniami pięknych wiosennych dni życzę.

sobota, 6 kwietnia 2013

Malinowa

Kolejny raz dałam szansę malinowej. Dwa projekty nie trafione, pomyślałam do trzech razy sztuka, trzeba spróbować. Włóczka dobrze zniosła drugą odnowę.
Jest to projekt Buds and Blooms Alany Dakos i pochodzi z Jej książki Botanical Knits.
Włóczka to merino z kaszmirem, druty 5mm i 5.5 mm. Oryginał dziergany w częściach, ja dziergałam w jednym kawałku, bo gdy pomyślałam jaki los mógłby spotkać takie pojedyncze części...
Miał być sweterek, już nawet jeden rękaw zrobiłam, ale po przymiarce stwierdziłam, że chyba bardziej potrzebuję kamizelki. Pachy obrobiłam ściągaczowymi pliskami, wymodelowanymi trochę rzędami skróconymi. 
 



Zrobiłam kieszonki jak w oryginale, ale to chyba zbyteczne, bo wchodzi do nich tylko połowa dłoni, więc można spokojnie zrobić tylko jako dekorację, bez dodawania sobie pracy z tzw. podszewką.

Kolor taki jak na zdjęciach 1,3,4, zdjęcie tyłu to nie ten kolor.  Robiłam z innej grubości włóczki niż w przepisie, wybrałam więc opis o jeden rozmiar większy. Grubość drutów ta sama. Wcześniej jednak zrobiłam trochę obliczeń i wiedziałam, że będzie pasować.
 Dobrze czuję się w tej kamizelce, taką trochę luźniejszą chciałam. Żeby tylko jak najszybciej zrobiła się odpowiednia pogoda. Jeszcze nie wiem co, ale napewno zrobię jeszcze coś z tej książeczki.
Pozdrawiam wszystkich wiosennie.

czwartek, 28 marca 2013

Wesołych Świąt


Wszystkim odwiedzającym mój blog życzę Wesołych Świąt

Zdjęcie pochodzi z Albumu Pani Ewy Kokoszka i zamieściłam je tutaj za zgodą Właścicielki.

środa, 13 marca 2013

Ostra walka ze spamem

Wprawdzie spam rozpoznawany jest automatycznie i przekazywany do spamowej skrzynki i można usunąć, ale powiadomienia na email przychodzą co do jednej sztuki (też do spamowej skrzynki i też można usunąć jednym kliknięciem). Miałam jakiś czas ustawione, że Anonimowi nie mogą komentować. Wczoraj wieczorem odblokowałam tę opcję, bo wydawało mi się, że przez miesiąc spamerzy już o mnie zapomnieli... Spam był zawsze, ale od jakiegoś czasu przechodzą samych siebie. Otworzyłam właśnie pocztę, w spamowej zakładce było nowych 321... Przy korzystaniu z mobilnych urządzeń jest to koszmar. Tak więc włączyłam opcję weryfikacji obrazkowej.
Nie cierpię tej opcji tak jak i Wy...
Za utrudnienia przepraszam. 
Uaktualnienie 20 marca - usunęłam już weryfikację obrazkową, żeby sprawdzić czy coś się polepszyło. Co 6 minut jest generowany spamo-komentarz, ale już tylko do jednego mojego wpisu. Zastanawiam się, czy właśnie tego wpisu nie usunąć... i może to rozwiązałoby problem. Wracam do opcji uniemożliwienia Anonimowym komentowania. 
Pozdrawiam wszystkich zaspamowanych.

niedziela, 10 marca 2013

Odkurzanie bloga serwetą i szalem

Jakiś czas temu, w oczekiwaniu na dostawę włóczki, trzeba było czymś zająć sobie ręce i nabrałam ochoty na zrobienie jakiejś serwetki haftem richelieu. Wpadł mi w ręce wzór, który już 2 razy wykorzystałam. Wprawdzie nie lubię robić kilku jednakowych rzeczy, ale od ostatniego upłynęło już trochę czasu, a w dodatku kawałek lnu, którym dysponowałam był akurat taki, jak na tę serwetę. Już nie pamiętam z jakiego czasopisma ten wzór pochodzi.


Zamówiona włóczka dotarła, ale z moją weną w międzyczasie coś się stało, więc szanse serwety zwiększyły się. I szala zaczętego kiedyś, kiedyś również.
Szal zrobiłam z dwóch motków 100% Merino Wool, 400m/50g, druty 4mm. Kolor zbliżony jak na zdjęciu, ciutkę łagodniejszy. Wymiary szala: około 180/50 cm. Wzór to Chinese Lace za darmo.





















Aaaa, w międzyczasie zrobiłam na drutach trochę kolorowych kołnierzyków, nie sfotografowałam od razu, a potem nadarzyła się szybka okazja do rozdania ich dziewczynkom - doniesiono mi, że są noszone.
Robię następne, pokażę przy najbliższej okazji.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę wiosny, wioosny.

środa, 6 lutego 2013

Kropkowane niebieskości




Małe formy wciąż są ze mną i to chyba nie tylko dlatego, że mam takie mniejsze ilości włóczki...
Włóczka to znów Neapolitan Tweed 65% Wool, 25% Cotton, 10% Nylon, 200m/50g, użyłam drutów 3.5mm.





Miały być jednakowe, a ta z kwiatuszkiem, robiona jako druga wyszła ciutkę krótsza. Wprawdzie rzędów nie liczyłam, ale miałam taką miarkę, że z jednego motka robię do pachy, a każdy motek świeżo rozpakowany. Tak więc albo robiłam ciaśniej, albo było mniej włóczki w kłębku, albo... nie wiem. Nie pomyślałam, żeby każdą z nich zważyć, a już ich nie mam.



Serdecznie dziękuję za miłe komentarze, za odwiedziny i przesyłam piękne zimowe słońce, jeżeli akurat u Was nie ma.

niedziela, 27 stycznia 2013

Kropkowana zwyklaczka dla Małej Damy



Znów mnie naszło na małe formy. Dla dziewczynek jakoś wolę robić, chociaż braciszkowi Małej Damy też by się przydało coś w tym kolorze, żeby było widać, że to bliźniaki idą na spacer. 












Włóczka to Neopolitan Tweed, 65% wełna, 25% bawełna, 10% nylon, 200m/50g, druty 3.5mm, a spódniczka 4mm. I ma pasować na 6-ciolatkę.
W rzeczywistości nie jest taka niebieska niebieska. 



I jak zwykle jeszcze robocze zdjęcie.










Serdecznie wszystkich odwiedzających pozdrawiam, dziękuję za przemiłe komentarze i do następnego razu.